Po studiach inżynierskich praca jest na wyciągnięcie ręki
Dobrze wykształcony inżynier - specjalista jest z roku na rok coraz bardziej poszukiwany przez polskie firmy i przedsiębiorstwa. Podczas gdy absolwenci studiów humanistycznych muszą się mocno naszukać, by znaleźć jakąkolwiek pracę, inżynierowie już niedługo będą mogli wybierać sobie pracodawców.
U progu 2012 roku można śmiało stwierdzić, że choć wiele grup zawodowych czeka uderzenie kolejnej fali kryzysu, inżynierowie utrzymają się na powierzchni. Co więcej, całkiem blisko są czasy, gdy to oni będą dyktować warunki pracy i płacy u swoich przyszłych pracodawców.
Zarówno w Polsce, jak i w całej Europie widać ogromne zapotrzebowanie na specjalistów z dziedziny telekomunikacji i IT. Wśród zawodów przyszłości, na które będzie rósł popyt, wymieniane są też: wiertnictwo, biotechnologia inżynieria środowiska i ochrona środowiska. Te dwa ostatnie, w związku z ciągłym dostosowaniem norm krajowych do wymogów Unii Europejskiej, są coraz bardziej popularne, a zapotrzebowanie na specjalistów w tych dziedzinach rośnie.
Inżynierze, bierz się za języki
Niestety, ta świetlana przyszłość, dla absolwentów kierunków inżynierskich ma kilka ciemnych punktów. Co prawda, według statystyk nie istnieje bezrobocie wśród absolwentów – inżynierów, jednak wielu z nich pracuje poniżej swoich kwalifikacji. Okazuje się, że niektórzy pracodawcy wymagają czegoś więcej niż ukończenia prestiżowych studiów.
Według międzynarodowych badań, największą wadą polskich inżynierów jest nieznajomość języków obcych. I nie chodzi tu o biegłe władanie kilkoma językami. Wielu z nich nie zna nawet jednego języka obcego, a przecież branża, w której pracują wymaga od nich międzynarodowych kontaktów.
Wiele firm, które działają na naszym rynku, to przecież przedstawicielstwa zagranicznych korporacji. Brak znajomości języka to mniejsze szanse na awans, brak dostępu do wielu platform komunikacji i narzędzi szkoleniowych. Tacy inżynierowie nie mogą brać udziału w wielu międzynarodowych projektach, a co za tym idzie – nie są na czasie z nowinkami technicznymi i najświeższymi informacjami z branży. Nieznajomość języków zmniejsza szanse na rozwój zawodowy, a także utrudnia znalezienie ciekawej i intratnej propozycji zawodowej poza granicami kraju.
Potrzebny dyplom z dodatkami
Adepci zawodów inżynierskich powinni też pamiętać, że samo ukończenie studiów nie wystarczy. W wielu branżach liczy się nie tylko dyplom politechniki czy uniwersytetu, ale też liczne uprawnienia i umiejętności zawodowe. Warto więc już w czasie studiów pomyśleć o podnoszeniu kwalifikacji, dodatkowych kursach i szkoleniach. Przykładowo: inżynierowie w branży budowlanej, aby w pełni mogli wykonywać zawód zgodny ze swoim doświadczeniem muszą mieć do projektowania lub wykonawcze, do czego niezbędna jest praktyka i zdanie egzaminu państwowego.
Jak widać, samo ukończenie studiów nie wystarczy nawet w przypadku kierunków inżynierskich. Oprócz dyplomu, warto mieć ukończone dodatkowe kursy, potwierdzone odpowiednimi certyfikatami oraz dobrze znać przynajmniej jeden obcy język. I co najważniejsze, być na bieżąco z nowościami w branży.